– Musimy zadbać o to, żeby polskie przedsiębiorstwa miały zagwarantowany udział w realizacji inwestycji, których do tej pory u nas nie było, jak elektrownie jądrowe – mówi prezes Mirbudu. To szansa na zbudowanie krajowych kompetencji. Z drugiej strony przedstawiciel wykonawcy zauważa, że realizacja wielu inwestycji infrastrukturalnych będzie wymagała angażowania do pracy w budownictwie cudzoziemców. Ich zatrudniania nie ułatwia mylne utożsamianie pracowników z zagranicy z imigrantami. – Potrzebujemy robotników budowlanych, kierowców, czy operatorów maszyn, którzy przyjadą wykonać określoną pracę i wrócą do kraju – mówi Jerzy Mirgos.
Najbliższe lata w Polsce będą naznaczone wielkimi inwestycjami, także takimi, które do tej pory w naszym kraju nie były realizowane – mowa m.in. o elektrowniach jądrowych czy Centralnym Porcie Komunikacyjnym. To może być szansa na zbudowanie w kraju nowych kompetencji, których do tej pory – co oczywiste – nie było. Żeby jednak się tak stało, sami musimy o to zadbać.
Trzeba budować kompetencje na miejscu
Wiadomo, że pierwszą elektrownię jądrową w Polsce zbuduje amerykańskie konsorcjum Westinghouse i Bechtel. – Sukcesem rządu jest dopięcie umowy na budowę elektrowni, ale umyka nam tutaj to, co najważniejsze: pieniądze z Polski wypływają bez gwarancji, że przynajmniej część robót będzie wykonywana przez krajowe firmy – zwraca uwagę Jerzy Mirgos.
Jak mówi, w umowach ramowych z amerykańskim wykonawcą są wprawdzie zapisy o tzw. local content, ale jeśli nie zostaną one doprecyzowane, nie zagwarantujemy sobie udziału polskiego potencjału w realizacji tych przedsięwzięć. – Mam obawy, że przy tak dużych nakładach i wydatkach ze strony rządu pieniądze pójdą do Ameryki, a budowy zostaną zrealizowane przez firmy spoza Unii Europejskiej – mówi szef Mirbudu. – Bechtel (wykonawca pierwszej elektrowni – dop. red.) bardzo blisko współpracuje z tureckimi firmami. Jeśli przywiezie swoich podwykonawców, polska gospodarka, oprócz samej „energii przyszłości”, nic na tym nie zyska. To nie tak powinno wyglądać – dodaje.
Jak mówi, żeby firmy z Polski mogły ubiegać się o zlecenia jako główny podwykonawca na przykład dla budowy układu drogowego wokół elektrowni czy innej infrastruktury towarzyszącej, musi to być wyraźnie doprecyzowane w umowach. – Nie wystarczą tu ogólne zapisy – mówi Jerzy Mirgos. – Trzeba zadbać o przyszłość lokalnego biznesu – stanowczo stwierdza.
Potrzeba „Gastarbeiterów”
Z drugiej strony, planowane w najbliższym czasie inwestycje będą wymagały zaangażowania wielu rąk do pracy w postaci pracowników produkcyjnych. To, w okresie kumulacji inwestycji, może być spore wyzwanie. Jak zauważa szef Mirbudu, zatrudnienie w branży budowlanej – wciąż postrzeganej jako ta, gdzie praca jest ciężka – spada. Zjawisko to jest niezależne od ilości inwestycji czy rosnących płac. W tej sytuacji potrzebna jest rozsądna polityka pozyskiwania pracowników zza granicy.
Zdaniem Jerzego Mirgosa dyskusje w tej sprawie utrudnia polityka, gdyż kwestie zatrudniania cudzoziemców – niesłusznie – łączy się z imigracją. Tymczasem pracownicy spoza naszego kraju, to nie są imigranci. Jak mówi przedstawiciel wykonawcy, w najbliższych latach będziemy potrzebować „Gastarbeiterów”, czyli ludzi, którzy przyjadą, żeby podjąć w Polsce określoną pracę, a po jej zrealizowaniu wrócą do swojego kraju.
– Trzeba udrożnić kanał pozyskiwania pracowników, którzy będą obsługiwać kilofy, czy koparki, bo w następnych latach będzie spory problem, żeby te duże przeroby zrealizować – wskazuje prezes Mirbudu.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.